Kim tak naprawdę jest "Marzyciel"?

 To marzenie wybiera marzyciela, a nie odwrotnie.


Tytuł oryginału: Strange the Dreamer
Liczba stron: 512
Data wydania: 14 marzec 2018 r. 

Pierwsze słowo które nasuwa mi się na myśl, kiedy myślę o "Marzycielu" to baśń. Tak baśń. Magiczna atmosfera książki przyciąga od początku, nawet kiedy patrzymy na jej piękna okładkę. Nie wiem jak wy ale częsta zdarza mi się kupić książkę tylko ze względu na jej okładkę. Choć na początku akcja rozpoczyna się dość mozolnie fabuła to nadrabia i zdecydowanie warto przeczytać książkę do końca. Z twórczością autorki nigdy wcześniej się nie spotkałam teraz jednak myślę, że trzeba to nadrobić.


Każdy umysł jest osobnym światem.

Wracając do fabuły tytułowy marzyciel, Lazlo Strange, bibliotekarz, sierota wychowana w klasztorze, wielki marzyciel ciągle z nosem w książkach. Bohater dostaje szansę zmienić swój dotychczasowy styl życia i wyrusza w podróż do nieznanego miasta.
Czym to dla niego jest? Marzeniem, snem, tym o którym tak dawno marzył, które staje się rzeczywiste.

Bohaterowie "Marzyciela" są według mnie dobrze wykreowani, może nawet bardzo dobrze. Zdecydowanie zżyłam się z nimi, jak i z ich losem w książce, emocjami, uczuciami względem innych.

Podsumowując na pewno sięgnę po kolejną część "Marzyciela", a nawet będę go niecierpliwie oczekiwać, by powrócić do tego baśniowego świata.

Komentarze